Mam nadzieję że "impreza" sylwestrowa nie skończy się tak jak "impreza" świąteczna, czy spotkaniem z panami milicjantami i mandatem ;) ale oczywiście milicja jest u nas wzorowa :P
Moje starty
czwartek, 31 grudnia 2009
Sylwek
I kolejny sylwester w którym będę robił głupoty. Zamiast na jakiejś imprezie wyląduję na posiadówce. Szkoda. Myślałem żeby zostać w domu z rodzicami, ale koledzy mnie namówili. Gdybym był zdrowy, poszedł bym na całą noc do Kampinosu, taka propozycja też była. A tak - piwa się ożłopię i nic sensownego z tego nie wyniknie. Dziś chociaż trochę w kosza porzucałem, na sali było mnóstwo ludzi. Tylko z zazdrością patrzyłem jak biegają...
środa, 23 grudnia 2009
Wesołych Świąt!!!
Oby wraz ze świętami przyszły lepsze dni :) Zawsze święta spędzam w radosnej i ciepłej atmosferze i w tym roku będzie tak samo i oby było tak cały czas. W święta trzeba naładować akumulatory dobroci i miłości, aby te emanowały przez cały rok :) i moja ulubiona świąteczna piosenka, w wersji koncertowej :D
wtorek, 22 grudnia 2009
Białe szaleństwo :D:D:D
Nastała wreszcie moja ukochana pora roku - zima. Mimo ciągłej niesprawności, bardzo cieszyłem
się na perspektywę zrobienia czegoś w zaśnieżonym lesie :) Tak porządnie zaczęło padać ze środy na czwartek 14.12 i od rzu wybrałem się na rozbieganie (pierwsze od 2,5 miesiąca) do Lasku Bielańskiego. Było przepięknie, cudnie. Dla mnie mogłoby być tak cały czas. Duuuuużo śniegu i mrozek w okolicach -10. Mistrzostwo!!! Nawet stopa mnie tak bardzo nie bolała po bieganiu (ale co się odwlecze...). Potem jeszcze zrobiliśmy piłki lekarskie.
czwartkowe rozbieganie - 8,2 km w 42:29
Następnego dnia, zmieniłem środek transportu z dwóch nóg na dwie narty :D. Na dodatek spełniłem jedno ze swoich marzeń - przedostawałem się na nartach, jako na środku transportu, a nie czystej rekreacji, załatwiając różne sprawy. Najpierw pojechałem do przedszkola przez Las Młociński i dalej uliczkami w Dąbrowie:
a potem z Dąbrowy prosto na rehabilitację do Izabelina:
W sobotę miałem zrobić dłuższą trasę na biegówkach, ale z powodu uszkodzenia wiązań podczas upadku przy zjeździe moja wycieczka skończyła się po zaledwie 5,5 km:
Niedziela to kolejne rozbieganie, tym razem przy ulicach, bo już ciemno było. 8,76 km w 43:38 - tempo niezłe, szczególnie patrząc na warunki. Niestety po tym czułem już konkretniejszy ból. I wszystko poszło się grzmotać :/

niedziela, 13 grudnia 2009
Wszystko hu....
Dzisiejszy dzień był załamujący. Byłem w lesie pobiegać z mamą, ból czułem taki sam jak tydzień i taki sam jak miesiąc temu ;( biegłem przecież baaaardzo wolno, praktycznie szedłem. Nic się nie poprawia, jest źle. Zapewne wtorkowa siatkówka mnie doprawi do reszty...
środa, 9 grudnia 2009
Grudniowa kąpiel w bagnie
Znów jak co weekend ruszyłem w puszczę, tym razem nie sam a z kolegą, zrobiliśmy niedługą trasę w spokojnym tempie. Najfajniejsza była wieczorna przeprawa przez bagna zaborowskie, tym razem udało mi się wpaść połową ciała do bagna, więc było potem troszkę mokro :D. Poza tym dużo jeździliśmy po leśnych duktach, poznając nowe nieoszlakowane trasy. W sumie wyszło nieco ponad 36,5 km.

i kilka fotek z wycieczki:
oraz komandos Kuba w akcji :D
i linki do mojej wycieczki :)
niedziela, 29 listopada 2009
Kolejna sobota - kolejna wyprawa
Znów sobota - i znów długa wycieczka. Znów autobusem wybrałem się do Truskawia, a dalej już oczywiście na rowerze. Pogoda była świetna, i pomimo zaliczonej jednej gleby wycieczka bardzo udana. Trasa: TRUSKAW - ZABORÓW LEŚNY - WIERSZE - ROZTOKA - BABSKA GÓRKA - NOWA DĄBROWA - STARA DĄBROWA - UROCZYSKO BIELA - GÓRKI - POSADA CISOWE - DEMBSKIE GÓRKI - GRANICA - JÓZEFÓW - KAMPINOS - WILKOWA WIEŚ - WILKÓW - LESZNO - ZABORÓWEK - ZABORÓW - WÓLKA - MARIEW - MAŁY TRUSKAW - TRUSKAW.
w sumie 66,28 km w 3h54'. Troche byłem obolały, bo oprócz kolana, bolało mnie biodro i nadgarstek (po upadku w Górkach)
A tutaj już trasa czwartkowej nieudanej wyprawy, gdzie zbłądziłem na bagnach w okolicach Szczukówka, uciekałem przed dzikami i one przede mną oraz na koniec przebiłem oponę. Poniżej zbliżenie na moje błądzenie :)
piątek, 27 listopada 2009
Leczenie - c.d.
Wczoraj byłem u lekarza rehabilitacji, dał mi w sumie 40 zabiegów (po 4 zabiegi przez 10 dni). Może to coś pomoże, bo z nogą jest ostatnio gorzej zamiast lepiej. Wyszstko się chrzani, miałem zacząć biegać od listopada, a może się okazać że nie będę mógł ćwiczyć nawet na zajęciach. A wszystko przez jeden głupi bieg. Na dodatek jeszcze robię się pączek - już 5 kg więcej w porównaniu ze mną biegającym. Została tylko jazda na rowerze i łudzenie się, że kiedyś mi się poprawi.
A wracając do przyjemniejszych kwestii - od niedawna zapisuję swoje wycieczki (bo trudno to nazwać treningami) na dwóch stronkach, znalezionych poprzez GoogleEarth:
www.everytrail.com
oraz
www.wikiloc.com
Oto moje wcześniej opisane wycieczki:
17.11 - wtorek
20.11 - piątek
21.11 - sobota
22.11 - niedziela
Dodatkowo, wczoraj miałem zrobić wycieczkę, ale miałem parę przygód i skończyłem zaledwie po 14 km - zgubiłem się na bagnach i szedłem z rowerem na przełaj, a poza tym uciekałem przed stadem dzików z małymi (choć na szczęście oni też się ode mnie oddalali:)) czego finałem było przebicie opony i powrót z Dziekanowa Leśnego do domu autobusem Ł. Swoją drogą, chyba pierwszy raz mój GPS okazał się na prawdę użyteczny, ponieważ gdy się zgubiłem, nastawiłem na nawigację do pętli w Dziekanowie i dzięki temu trafiłem :)
A wracając do przyjemniejszych kwestii - od niedawna zapisuję swoje wycieczki (bo trudno to nazwać treningami) na dwóch stronkach, znalezionych poprzez GoogleEarth:
www.everytrail.com
oraz
www.wikiloc.com
Oto moje wcześniej opisane wycieczki:
17.11 - wtorek
20.11 - piątek
21.11 - sobota
22.11 - niedziela
Dodatkowo, wczoraj miałem zrobić wycieczkę, ale miałem parę przygód i skończyłem zaledwie po 14 km - zgubiłem się na bagnach i szedłem z rowerem na przełaj, a poza tym uciekałem przed stadem dzików z małymi (choć na szczęście oni też się ode mnie oddalali:)) czego finałem było przebicie opony i powrót z Dziekanowa Leśnego do domu autobusem Ł. Swoją drogą, chyba pierwszy raz mój GPS okazał się na prawdę użyteczny, ponieważ gdy się zgubiłem, nastawiłem na nawigację do pętli w Dziekanowie i dzięki temu trafiłem :)
czwartek, 26 listopada 2009
Zamiast biegania...
Słowa nie dotrzymałem :( w dalszym ciągu nie jestem w stanie biegać, więc wziąłem się za rower. Przez poprzedni tydzień jeździłem w środę, piątek, sobotę, niedzielę. Były to bardziej wycieczki niż treningi, ale zawsze jakiś tam ruch. Poniżej opisy wycieczek...
17.11.2009 - środa
Jeszcze tak wcześnie na rower nie wychodziłem. Ponieważ nie mogłem zasnąć, więc stwierdziłem że nie ma co się kłaść, tylko trzeba coś porobić konkretnego :) Wyszedłem z domu o 5:30 rano, a że na 8:00 miałem zajęcia, to za daleko nie pojechałem. Mimo to udało mi się zahaczyć o Kampinos i przejechać przez puszczę w kompletnej jeszcze ciemności (około 6 rano).
Oto opis trasy:
BIELANY - WÓLKA WĘGLOWA - OPALEŃ - ŁUŻE - NA MINY - SZCZUKÓWEK - DZIEKANÓW LEŚNY - ŁOMIANKI - MŁOCINY - BIELANY. Oczywiście pomiędzy Opaleniem i Dziekanowem poruszałem się po szlakach (żółty, zielony)
wyszło w sumie 24,43 km w 1:15:31
20.11.2009 - piątek
Również poranna wycieczka, choć nie tak wczesna. Tym razem pojechałem do Dąbrowy, obejrzeć schron. Podobno był to schron przeciwatomowy PRL dla władz państwowych...
Trasa: BIELANY - MŁOCINY - TRENÓW - DĄBROWA (SCHRON)- ŁUŻE - OPALEŃ - HUTA - BIELANY
i kilka fotek :)
tu wyszło 22,71 w 1:40:25, choć dużo było wolnej jazdy i chodzenia.
21.11.2009 - sobota
Najdłuższa wycieczka od kilku miesięcy. Dojeżdżałem do startu i wracałem z mety autobusem (708 i 701). Wróciłem dość zmęczony, i mocno przemoczony, bo chwilami rower zamieniał się w rower wodny a trasa miejscami była po prostu nieprzejezdna :P.
Trasa: TRUSKAW - ZABORÓW LEŚNY - WYGLĘDY GÓRNE - ŁAWSKA GÓRA - ŁUBIEC - POSADA ŁUBIEC - BABSKA GÓRA - PRUSAKOWE - STARA DĄBROWA - JAKUBOWSZCZYZNA - CYBULICE DUŻE - CZECZOTKI - MAŁOCICE - ADAMÓWEK - PALMIRY - SADOWA - DZIEKANÓW LEŚNY - ŁOMIANKI
Prawie cały czas poruszałem się szlakami KPN i szlakiem rowerowym.
parę fajnych zdjęć
dystans wycieczki to 52,20 km co przy czasie jazdy (i postojów) 3:45:46 daje średnią zaledwie 14 km/h22.11.2009 - niedziela
Dla odpoczynku po wczorajszym - spacerowa wycieczka z Tatą, do schronu i do Łuża.
Trasa: BIELANY - MŁOCINY - TRENÓW - ŁUŻE - ŁUŻOWA GÓRA - DĄBROWA (SCHRON) - DĄBROWA - ŁOMIANKI - BURAKÓW - MŁOCINY - BIELANY
tutaj na prawdę spacerowo - 23,36 km w 2:18:56.
Kolejne dni dalej się zapowiadają bardziej na rowerowe niż biegowe :/ może kiedyś... Pozytywne jest to, że już ćwiczę na zajęciach, ale może też przez to rehabilitacja nogi przechodzi wolniej.
Subskrybuj:
Posty (Atom)