Po kolejnej miesięcznej przerwie - kilka relacji. Niedawno wróciłem z GP Polonia, które było zawodami towarzyszącym Mistrzostwom Europy Juniorów które w tym roku odbywały się w Polsce.
Trzedniówka po jarach przyniosła 3 wyniki - niezły, zły i dobry. Niezły był 1 etap, gdzie pobiegałem przyzwoicie, choć niezbyt czysto i nie zawsze mądrze wariantowo:
Mapka już biegana przeze mnie w 2013 roku - wtedy na Mistrzostwach Polski w nocnym BnO skończyło się zejściem z trasy, a na klasyku 18 miejscem. Ten bieg był więc najlepszy w moim wykonaniu, choć straciłem 11 minut do zwycięzcy.
Drugi dzień biegaliśmy w burzy, co było bardzo przyjemne, bo powietrze było dużo lepsze do biegania, popadywało, grzmiało ale pioruny pod nogami nie waliły. Głowa za to nawalała - i tu zaliczyłem najgorszy bieg ze wszystkich na tegorocznym GP Polonia - trudne przebiegi, gęsto, a do tego ciemno i słaby wydruk mapy (kolory niezgodne ze specyfikacją) sprawiły że udany bieg to to nie był
Na punkcie 11 uratowała mnie dziewczynka z K12, bo inaczej dłużej bym siedział w tym jarze mocno porośniętym różnego typu roślinnością
Trzeci dzień to najlepszy bieg - mimo że na 2 minuty dogonił mnie Radzio, to cały bieg uważam za udany, niecałe 3 minuty straty do zwycięzcy, sam dogoniłem wicemistrza Polski na 2 minuty, nawigacyjnie w miarę dobrze poza 1 i wariantem na 5
Z innych ciekawszych wydarzeń to:
Zaliczyłem fajny bieg na Szybkim Mózgu (2 miejsce, tym razem w Profach)
A także wygrałem II Bieg im. Stanisława Tyma na 30 piętro Pałacu Kultury. Kwalifikacje wygrałem i w finałowym biegu pościgowym miałem w miarę bezpieczną przewagę 7 sekund nad drugim zawodnikiem. Fajnie tak wygrywać, szkoda że dość rzadko się zdarza :)
No a jeszcze wcześniej napierałem na Pucharze Najmłodszych (już 2 wygrana na Pucharze Najmłodszych moja na sprincie!)
I dla porównania ta sama mapka z 2011 roku (tam gdzie kopalnia miałem wtedy punkty) :)
Całkiem sporo się różni
O Mistrzostwach w sprincie nie będę się rozpisywał, bo nkl zaliczyłem przebiegając koło punktu, ale były naprawdę bardzo dobre i trudne, fajnie było pobiegać, ale nkl na MP boli...
Nabrałem ochoty do biegania z mapą, ale na następne zawody trzeba czekać do 22 lipca (Limanowa CUP)
Może uda się trochę potrenować...
No żeś się rozpisał :) Cały poranek czytania :P
OdpowiedzUsuńNiezłe osiągnięcia! Ja zaczęłam dopiero swoją przygodę z bieganiem, pól godziny biegu to dla Mnie wielkie wooow ;-)
OdpowiedzUsuń