Moje starty

piątek, 25 lutego 2011

Jagniątków - trenowanie jak nigdy!

Ostatnie 12 dni spędziłem w Jagniątkowie na obozie BnO. Nigdy nie trenowałem tyle co tam. Wszyscy zrobiliśmy na prawdę dobrą robotę! Ja cieszę się szczególnie z tego, że wróciłem do domu bez żadnej kontuzji, jedynie z lekko obolałym biodrem po wczorajszym upadku na wycieczce. Trochę też czuję w kolanach na prawdę duży kilometraż jaki pokonałem na obozie - przez 12 dni, w 16 treningach oraz 6 treningach z mapą pokonałem 267 km (w pierwszym tylko tygodniu obozu zrobiłem 177 km co jest moim rekordem tygodniowym). Jednak same kilometry jeszcze nie cieszą tak, jak ich jakość. 2 udane biegi progowe - tempo 3:50 po oblodzonych reglach jest na prawdę przyzwoite), dwie na prawdę mocne zabawy biegowe (na minutówkach tempo dochodziło do 2:40/km!), aż 6 treningów z mapą (a tego potrzebuję najbardziej), do tego mocna siła biegowa i 3 wycieczki, z czego 2 na prawdę długie (27 i 25 km) i męczące. Jestem pełen optymizmu po tym obozie i mam nadzieję że wszyscy skorzystają z tej ciężkiej pracy jaką na nim wykonali.


wycieczka biegowa - Słonecznik (22.02.2011)


a tutaj dokładne przebiegi wycieczek:
Wycieczka biegowa 22 II - z Hewim, Owczarem i Hetkiem
Wycieczka biegowa 24 II - z Owczarem, Prasim, Igorem i Krzyśkiem

Na szczęście po obozie nie ma czasu na stagnację - już jutro MP w Narciarskim BnO w Ogrodniczkach koło Supraśli, w niedzielę 5 km w Wiązownej, a we wtorek prawdopodobnie po raz pierwszy zagoszczę we Wrocławiu na night-O-Fight. Zapowiada się ciekawie, choć przydałby się jeszcze jeden dzień odpoczynku po obozie...
Być może w marcu wybiorę się na jeszcze jeden obóz :) choć plan zajęć na ten semestr daje mi możliwość kontynuowania mocnego trenowania w domu, tak jak na obozie :) Nie ukrywam - mam tu przewagę nad innymi, chodząc do szkoły tylko 1 dzień w tygodniu (no może czasem 2 :D). Ode mnie zależy czy wykorzystam szansę zrobienia życiowej formy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz