Moje starty

wtorek, 2 sierpnia 2016

Tatranska Selma Vertical + Ultramaraton Powstańca = super weekend!


Padam na gębę - dwie pobudki o 5 rano, ale... warto było!

Piątek - wyjazd i lekka wycieczka biegowa 10-kilometrowa po górkach Beskidu Sądeckiego - mocno burzowo, z przerwą na przeczekanie burzy pod schroniskiem. Chyba jednak na rozruch przedstartowy, 500 m w górę a potem, co gorsze, tyle samo w dół było trochę za dużo.


Sobota - Tatrzańska Selma Vertical - Słowacja. Czyli dokładnie bieg górski w stylu alpejskim - 7 km i 1400 m przewyższenia. Super bieg i super wysiłek - bardzo takie lubię! A w sumie start w takim biegu zaliczyłem pierwszy w życiu :) Efekt finalny to 12 miejsce, z czasem 1:14:33 i stratą ponad 10 minut do zwycięzcy i rekordzisty trasy z zeszłego roku - Jozefa Hlavco (1:04:06)






Co nie udało się w sobotę, udało się w niedzielę. A 7 dnia tygodnia, zamiast odpocząć jak Pan Bóg przykazał - wybrałem Ultramaraton Powstańca w Wieliszewie, ale nie samodzielnie, a w mocnej ekipie sztafetowej - Agencja Projekt Igrzyska



Na wstępie - wielkie podziękowania dla Krzysia Szymborskiego za całą organizację naszego startu i namowę do niego. Podziękowania należą się również dla Pana Wójta Gminy Wieliszew Pawła Kownackiego wraz z całym zespołem organizatorów za perfekcyjne w mojej ocenie przeprowadzenie zawodów - co więcej Pan Wójt sam startował... i ukończył :)

A już co do naszego startu - to startowaliśmy mocną ekipą w składzie: Sławek Ptak, powracający po długiej kontuzji, Wojtek Dudek, jak zawsze mocny i dający z siebie wszystko, Krzysiek Szymborski, pomysłodawca całego przedsięwzięcia, Rafał Szymborski - najszybszy z nas na trasie, Ja na 5 zmianie, Oskar Wojtalik, trochę ślimaczący jak na swoje możliwości na 6 zmianie noi Karolina Rosochacka, mocna kadrowiczka Polski w BnO

Ekipa super, więc wypadało wygrać :)

Nastawienie było oczywiście bojowe:


Po pierwszej zmianie od razu przewaga prawie 4 minuty wypracowana przez Sławka - super!
Na drugiej zmianie Wojti - dołożył kolejne minuty do przewagi, tak że widząc zmianę z Krzysiem, nie widziałem rywali za plecami:



Krzysiu pobiegł również bardzo dobrze, śrubując dalej przewagę - brawo!

Czwarta zmiana to koncert Rafała który swoje 11 km przebiegł w upalnym słońcu po polach gminy Wieliszew po 3:36/km, a ja wypatrywałem go w Sikorach - miejscu które znam od dzieciństwa i do którego mam duży sentyment - to właśnie tutaj spędzałem często część wakacji na działce cioci, tu też stawiałem pierwsze kroki jako kierowca w wieku 11 lat :)
Po tej podróży sentymentalnej, wypatrywałem Rafała na horyzoncie, robiąc przedtem dość solidną rozgrzewkę. Startowałem z dużą przewagą, ok. godziny 8:55. Warto zaznaczyć że byłem po ponad 1000 km jazdy autem w 2 dni, starcie w górach i 4-godzinnym spaniu. Oczywiście mimo wszystko dawałem z siebie wszystko, i w sumie nie biegło mi się źle, w nogach nie czułem trudu poprzednich dni. Najszybszy drugi km - po 3:39, potem jednak troszkę zwolniłem. Fajnie biegło się mając przed sobą pilota na Quadzie - prawdziwy lider :)
Kolejna - 6 już zmiana to występ Oskara. Podczas zmiany z Oskarem mieliśmy moim zdaniem największą przewagę na całym biegu - każdy z nas dokładał trochę przewagi nad goniącymi nas sztafetami. Oskar zrobił w sumie trening, a tempo 4:15 jakie miał na swojej zmianie zbliżyło goniącą nas sztafetę do nas. Siódma zmiana - i świetny występ Karolki. W sumie miała najfajniejszą zmianę, bo z wbiegnięciem na wieżę kościoła w Wieliszewie :)


Na koniec trochę wyczekiwania na Karolkę na dobiegu do mety...






...i w końcu zjawiła się, ze sporą przewagą :) tak wbiegaliśmy razem!




Ogólnie było super, i na pewno wezmę udział w kolejnej edycji tej super imprezy!!! Choć jeszcze nie wiem czy indywidualnie czy sztafetowo, choć jak się uda zebrać znowu taki fajny team, to wybór będzie tylko jeden! :)


Organizatorzy zapewnili wszystko - od pięknej trasy, dobrego oznaczenia, bardzo dobrych punktów odżywczych, dowozu autokarami na punkty zmian (choć my nie musieliśmy z niego korzystać), regenerację na mecie - co widać :), posiłek, ciekawe medale



A bardzo dużym wsparciem była dla nas pomoc początkującej biegaczki Izy - wielkie dzięki!!! :)


A to w wyczekiwaniu na 3 zmianę:



...noi bieg po schodach :)



Ogólnie, super weekend!!! Dzięki dla wszystkich uczestników sztafety za super niedzielę, a do tego świetna sobota na Słowacji <3 div="">

Już w piątek wyjazd do Estonii, a zaraz po nim Tatranska Selma - tym razem w opcji ULTRA :)

Trzymajcie kciuki za moje starty w Estonii, będzie ogieeeeeeeeń!!!! :D

A na koniec zaciesz :D


Kurcz, post bez żadnej mapy BnO, tak nie może być!

Popatrzcie jaki fajny sprint biegali na AMŚ w Miskolcu :)



5 komentarzy:

  1. Dzień dobry,

    Kto organizuje takie biegi po górach?

    OdpowiedzUsuń
  2. I jaki był koszt udziału w takim biegu?

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam,
    strona zawodów na Słowacji:

    http://www.tatranskaselma.com/

    Startowe w tym biegu było chyba 14 euro (zgłosić trzeba się kilka miesięcy przed żeby było miejsce bo są limity uczestników)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Super artykuł, super podsumowanie :)

    zapraszam do zajrzenia na www.pilkarskiswiat.com

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajna przygoda. Zazdroszczę

    OdpowiedzUsuń