Zanosiło się na życiówkę, niestety Ziemia Pucka nie okazała się dla mnie łaskawa. Czas 1:29:46 absolutnie nie jest odzwierciedleniem mojej obecnej formy (mam przynajmniej taką nadzieję).
1. Trening w ostatnim tygodniu przed półmaratonem (za mocny)
2. Odżywianie na 2 dni przez półmaratonem (zbyt tłusto i ciężkostrawnie)
3. Spędzenie czasu w przeddzień półmaratonu (niepotrzebne chodzenie i granie w piłkę na plaży)
Z punktów 1 i 3 wynikła prawdopodobnie dość duża 'ciężkość' nóg, natomiast z drugiego - ostry ból w okolicach wątroby, jaki mnie zastał po 10,5 kilometra.
Międzyczasy do 10 km nie były tragicznie (na 5 km był niemalże idealny):
5 km - 18:27
10 km - 38:01 (19:34)
15 km - 1:01:43 (23:43)
20 km - 1:25:52 (24:09)
21,0975 km - 1:29:46 (3:54)
Wstyd mi było że Mamę wyciągnąłem tak daleko na tak żałosny występ, ale dla Niej oczywiście jak zawsze pobiegłem wspaniale :D
Poprawka 6 września w Sochaczewie :)
Tuż po półmaratonie, w poniedziałek pojechałem do Spały na obóz. I Spale, jak (prawie) zawsze było wspaniale :) Zrobiłem rekord jeśli chodzi o tygodniowy kilometraż - 174 km w 11 treningach, z czego aż 141 km w I zakresie. Myślę że do maratonu był to trening optymalny. Skromnie mówiąc forma chyba jest, ale nie ma co zapeszać ;)
Jutro wyjazd pięciodniowy do Przeworska na zawody na orientację - Grand Prix POLONIA, a po powrocie ciąg dalszy ostrej roboty pod maraton. Mam nadzieję że z nowym kompasem i nowym GPSem wyniki pójdą w górę :D W GP Polonia będę startował po raz pierwszy w barwach mojego nowego klubu - Parafialnego Uczniowskiego Klubu Sportowego "Młode Orły" Nowy Dwór Mazowiecki :D Oczywiście to klub BnO, w normalnych biegach dalej reprezentuję AZS - AWF Warszawa :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz