Moje starty

niedziela, 11 kwietnia 2010

TRAGEDIA


Są takie dni w których wszystko inne schodzi na dalszy plan. Są takie dni które nas zaskakują, szokują smucą. Są dni, w których dzieje się straszna historia naszego narodu. Czemu jesteśmy My - Polacy ciągle tak okrutnie doświadczani przez los???
Dziś, jadąc na zawody do Łodzi, na akademickie mistrzostwa Polski, spadła na mnie wiadomość jak grom z jasnego nieba: samolot prezydencki rozbił się pod Smoleńskiem, nie przeżył nikt. Jechałem samochodem jak sparaliżowany. To było dla mnie nierealne, pierwsze co skojarzyłem, to że to prima aprilis. Niestety - był 10, a nie 1 kwietnia. Nie wiem co o tym myśleć, mam mętlik w głowie, ale gdy teraz dociera do mnie to co się stało - uświadamiam sobie ogrom tej tragedii, tragedii bez precedensu na skalę światową. Tragedii całego Polskiego narodu, bez względu na poglądy.
Jutro jadę do Spały na obóz, właściwie dzisiaj.
[*]
Niech Pan Bóg przyjmie wszystkie ofiary katastrofy do swego królestwa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz