Moje starty

niedziela, 12 maja 2013

Magiczne BnO

W ten weekend po raz kolejny przekonałem się, jak bardzo kocham ten sport i że jest po prostu najlepszym sportem na Świecie!
Sobota wieczór, podwarszawski Regut. Ciepły wiosenny zmierzch, błyskające się niebo i grzmoty zwiastujące burzę. Grupka dziwnych ludzi spotyka się w środku lasu, zraszana przez przyjemny deszczyk, z latarkami na głowach i mapami w rękach. START! I ruszyli, najpierw razem, potem już pojedynczo. Przełajem przez las, przez jeżyny, przez rzeczkę. Czasem błysk pioruna rozświetla twarze zawodników i poprawia czytanie mapy. Mi, w połowie trasy czyli po 40 minutach biegu rozładowała się lampa. I pewnie gdyby nie te wyżej wymienione okoliczności, byłbym z tego powodu zły. Ale to jeszcze tylko dodało uroku rywalizacji, która z czasem stała się dla mnie turystycznymi podchodami bez światła po ciemnym lesie. Bieganie w burzy późnym wieczorem po podwarszawskim lesie sprawilo mi ogromnie dużo radości, którą czerpałem za każdym krokiem pokonanym w lesie, z każdej błyskawicy rozświetlającej mi na sekundę mapkę, podczas gdy światła już zabrakło, z każdego kolca wbitego w skórę podczas pokonywania jeżyn i każdej łamanej gałęzi na mojej drodze do kolejnego punktu kontrolnego.
Wynik sportowy był tu trzecio-, czwartorzędną sprawą. Przybiegłem 6 z zacieszem na gębie :)


Idealne warunki na debiut miała moja siostra cioteczna, która też była mega zadowolona z pierwszego jej biegu z mapą w tak magicznych okolicznościach :)

Wcześniej z rana inne bieganie z mapką - też zupełnie nowe i fantastyczne przeżycie - mianowicie, BnO po Stadionie Narodowym w ramach akcji "Cała Polska Biega z Mapą". Świetny był jeden przebieg przez wnętrze trybun stadionu, a co ciekawe trasa wokół stadionu była bardzo wymagająca fizycznie. Mapka tego biegu w niecodziennej scenerii wyglądała tak:


Niestety nie znalazłem żadnego swojego zdjęcia z Bno po stadionie, ale na prawdę fajne zdjęcia z CPBzM znaciecie TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ :)

Dziś było już konkretniejsze sciganie - na Mistrzostwa Mazowsza w średniodystansowym BnO udało mi się odnieść długo oczekiwane zwycięstwo z przewagą zaledwie 12 sekund na drugi Dmytro i ponad 40 sekund nad trzecim Igorem. Las był bardzo przyjemny, czujnie trzeba było doczytywać tereny otwarte i otwarte porośnięte drzewami:


Przyznam szczerze, że dawno nie miałem tak słabej formy biegowej jak w ten weekend, biegało mi się na prawdę ciężko i z bólem. Chciałbym żeby to KMP to mi minęło i mam nadzieję że tak się stanie, bo będzie tam okazja do konkretnego napierania z całą Polską czołówką :) choć czasu do KMP zostało 5 dni...

1 komentarz:

  1. Masz najlepsze zdjęcie ze wszystkich:
    https://plus.google.com/photos/104195384090324225750/albums/5876732913380585649/5876755347163136130

    OdpowiedzUsuń