Moje starty

środa, 24 marca 2010

Come back - definitywnie! :D

Nadszedł ten czas - czas wielkiego powrotu :) Dawno tu nie pisałem, trochę się zmieniło :)
Po pierwsze - śródstopie na prawdę już boli duuuuużo mniej. Mogę nawet biegać ze śródstopia i znacznie je obciążać.
Po drugie - odciążanie śródstopia spowodowało kolejny uraz - stłuczenie pięty. Stało się to 12 dni temu, na szczęście już praktycznie nie czuję tego bólu.
Po trzecie - TRENUJĘ!!! Po wczorajszym tempie jestem na prawdę zadowolony. Może nie z czasów, ale z samopoczucia. Zrobiłem 2 + 1 + 1 (p.: 6' po 2km/ 3' po 1km) w czasach: 6'58,7"; 3'22,8"; 3'15,7". Czułem się po tym na prawdę dobrze i w miarę świeżo. Czasy może nie jakieś kosmiczne, ale jak na miejsce w jakim obecnie się znajduję (treningowo) to czasy są na prawdę dobre.
Z pewnością mogę powiedzieć - gdy biegam, jestem szczęśliwym człowiekiem :) tak bardzo mi tego brakowało. Cieszę się, że jest mi dane znów zacząć kolejną przygodę z dużym bieganiem :D
Na domiar dobrego :) w kwietniu jadę na obóz :D już nie mogę się doczekać.
Wraz ze zdrowiem - przyszła ochota na starty! Już jutro być może wystartuję w Akademickiech Mistrzostwach Warszawy w przełajach (zobacze jeszcze jak sie będę czuł), w sobotę - sztafeta 5x5, a już 10 kwietnia - Akademickie Mistrzostwa Polski w przełajach - tak jak rok temu - w Łodzi. To będą moje czwarte AMPy w przełajach, a trzecie z rzędu :)
Podsumowując moją nieobecność na blogu:
w lutym przebiegłem 154 km, głównie rozbiegań (tylko raz biegłem 2 zakres i kilka razy robiłem SB).
w marcu jak na razie mam 180 km, ale tylko dlatego, że od 15 do 19 nie biegałem z powodu stłuczonej kostki
Po startach marcowych może opiszę swoje wrażenia :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz