Nie będę wiele pisał, bo natchnienie złapałem wczoraj w nocy - więc załączam skana :)
Jak coś się nie da rozczytać, to tym lepiej, bo o 4 rano różne dziwne rzeczy się pisze :)
Dodam tylko jedną długą wycieczkę, którą zrobiłem sobie w sobotę, 30 kwietnia :) Wyszło 103 km, a kolana wytrzymały. Niestety, najgorsze będą trzy tygodnie po operacji, bo nawet rower wtedy odpada. Jutro jadę ustalić szczegóły. Oby termin 12 maja wypalił!
Poniżej sobotnia wycieczka:
i kilka fotek z drugiego końca Kampinosu :)
Kanał Łasica na swoim końcowym odcinku (Famułki Brochowskie)
Wieża przeciwpożarowa - Góra św. Teresy
Dąb Powstańców 1863 r.
cmentarz wojenny w Granicy
droga gruntowa - do Górek
OOŚ Karpaty
Stare tory kolejki (okolice Secymina)
No a po 103 km jazdy nie ma to jak browar pod sklepem w Truskawiu :) Zasłużyłem...
I jeszcze trasa na mapie KPN z zaznaczonymi miejscami zrobionych zdjęć (czerwone kropki)
Kocham Kampinos, a takie kontuzje dają mi szansę pocieszyć się jego najdalszymi zakątkami :) Kolejny pozytyw mojego złamania :)
A jeszcze z pozytywnych informacji - przez długi weekend nie próżnowali moi zawodnicy :) Wszyscy orientaliści startowali w GPM - z najlepszym skutkiem Wojtek Dudek, zajmując drugie miejsce w M18. Michał natomiast pobił dziś swoją życiówkę na bardzo trudnej trasie w biegu Konstytucji (16:27). Krzysiek zaś trenował tylko, ale wreszcie widać jakieś efekty tych dwóch pierwszych tygodni treningu, co też bardzo cieszy. Gratulacje dla Wojtka i Michała świetnych wyników!!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz