Moje starty

niedziela, 31 stycznia 2010

Narty narty narty

Kolejne wycieczki / treningi narciarstwa biegowego. To na prawdę bardzo męczący sport. Wreszcie powoli łapię technikę, choć ciągle często zdarzają się upadki i liczne utraty rytmu. Oto kolejne wyprawy. W tym nawet jedno bieganie :o
17.01 - biegóweczki lajtowo
23.01 - biegówki po odległych terenach Kampinosu, już nie tak lajtowo :)
24.01 - bieganie przy mrozie -19 :)
30.01 - poweselna wyprawa na narty
31.01 - najszybsze jak dotąd 10 km na nartach

Cieszę się że jest tyle śniegu. Gdyby nie to, nic nie mógłbym robić. Biorę się za siebie i zrobie wszystko, by jak wróce (jeśli wróce) do biegania, od razu zacząć wymiatać :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz