Dodatkowo nakręcają mnie pozytywnie postępy moich podopiecznych, które są imponujące, choć niestety niektórzy mają problemy ze zdrowiem :( Pierwszy sprawdzian i weryfikacja moich trenerskich umiejętności już 10 IV, następny - 7 V. Oby się udało, w co wierzę i raczej wszystko na to wskazuje że będzie dobrze.
Ale wracając do tematu posta - wreszcie wszedłem w posiadanie zdjęć z Maratonu Warszawskiego, którymi chciałem się pochwalić - szczególnie tymi z finiszu!!!! :D Polecam!!! Nie ma to jak się wyglebać po 42,15 km biegu!!!
Od 32 Maraton Warszawski |
a tak się kończy picie browara przed maratonem :D
Oczywiście poza tarzaniem się po Krakowskim Przedmieściu, zdarzało mi się biec w miarę normalnie :)
Narodowy w budowie - jak mogli nie zrobić na nim bieżni :( ???
Świętokrzyski...
...i Plac Piłsudskiego
jakiś kibic zaczął mnie gonić!!!!! :D
Dzięki wielkie Paweł za super doping i poprowadzenie mi końcówki :D Na prawdę, pomogło mi to na tym 41 kilometrze!!! :)
noi z moim najlepszym pacemakerem, czyli z tatą :)
Miłe wspomnienia, choć strasznie się wtedy zmęczyłem :) Postanowiłem po tym biegu nie biec więcej maratonu przynajmniej do wieku 30 lat... Ale ciągnie wilka do lasu :D I już tak zdecydowanie nie wypieram się udziału w jakimś biegu maratońskim :)
Już w sobotę sztafeta 5x5, niestety - moja obecna forma jest żałosna i obawiam się że zawalę sztafetę. Marzy mi się (a myślę że i nam) podium, ale będzie o to strasznie ciężko. Niechciałbym spaść na swojej zmianie na 4 miejsce, jak to już raz uczyniłem sztafecie PUKSa w Wieliszewie...
Miejmy nadzieję że wszystko będzie dobrze i że w końcu zacznę trenować po tej chorobie, bo te antybiotyki czuję że mnie dość mocno zniszczyły. A to właśnie w tej chorobie wyznaczyłem sobie cel, o którym pisałem na początku, i jest on dla mnie motywacją do wszystkiego!!!!!
Gratulacje!! :D
OdpowiedzUsuńZdjęcia mega zwłaszcza te z mety ;)
A jaki czas w ogóle?
Mam nadzieję, że już jesteś zdrowy i gotowy na Łódź ;]
Pozdrawiam :)
dzięki :) Choć czas może nie był wart gratulacji, ale zawsze życiówka :)
OdpowiedzUsuńA do Łodzi mam nadzieję że się jakoś ogarnę, dzis nawet trening był!!! Całe 10 km :-O :D